" Tego dania to chyba nie muszę nikomu szczególnie przedstawiać:) Kopytka to prawdopodobnie najbardziej znany i najczęstszy sposób na przerobienie ugotowanych i niewykorzystanych ziemniaków. Ja zazwyczaj gotuję je specjalnie z przeznaczeniem na kopytka, bo my to w ogóle jakoś tak słabo jadamy ziemniaki na obiad, ale żeby było łatwo, prosto i przyjemnie to najlepiej ugotować więcej ziemniaków na obiad, a potem ma się jak znalazł podstawowy składnik. Wystarczy więc kilka chwil i już mamy smakowite kluseczki. Można do nich zrobić jakiś pyszny sosik, np. pieczarkowy lub po prostu podsmażyć je na rumiano na masełku - ja tak lubię najbardziej:) "
Składniki:
- 1 kg ugotowanych ziemniaków
- 300 g mąki pszennej
- 1-2 jajka
- sól, pieprz
- masło
Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie. Jeszcze ciepłe rozgnieść dokładnie praską i zostawić do całkowitego wystygnięcia. Dodać jajko, mąkę i zagnieść ciasto. Jeśli ciasto jest klejące można dodać trochę więcej mąki, ale tak nie za dużo. Ciasto podzielić na kilka mniejszych części, z każdej uformować wałeczek i pokroić na ukośne małe kawałeczki. Gotować partiami w osolonej wodzie do momentu wypłynięcia. Można podawać je z rożnymi sosami, jako dodatek do mięs lub po prostu takie same podsmażone na masełku.
40 komentarze:
ja też najbardziej lubię takie właśnie podsmażone ....mniam:)
Dla mnie idealne takie jak Twoje, lubię też z przyrumienioną bułką tartą :) Pozdrawiam
Jak pięknie zarumienione:)
Jakie piękne.
Akurat dziś mam zamiar zrobić kopytka na obiad:-)
Jak cudownie zarumienione :) Kusisz!
Jak pięknie zrumienione! U Ciebie nawet zwykłe kopytka wyglądają jak z bajki ;)
o koptek daaawno nie jadlam. koniecznie z bulka tarta i maselkiem !
uwielbiam takie kopytka... pychotka :)
Dawno nie jadłam, a szkoda. Konieczne do zrobienia w najbliższym czasie :D
Fajnie przyrumienione - prezentują się bardzo apetycznie.
wręcz idealne
pycha! ja najbardziej lubię z serem białym :)
Przedstawiać ich rzeczywiście nie musisz, ale przyznam, że nie jadłam ich całe wieki, chyba zrobię, zainspirowałaś mnie, a wyglądają bosko :)
O mniam! Podsmażane kocham:)
jakie ładne! nie umiałabym wybrać które wolę bardziej - czy podsmażone czy z masełkiem i bułką tartą, ale Twoje zjadłabym z pewnością:)
Właśnie dzisiaj myślałam sobie o takich podsmażanych pysznych kopytkach .Tak na masełku ,bez niczego .Oj pociekła ślinka ,szczególnie jak zawiesiłam oko na Twoim zdjęciu
jak pięknie przyrumienione:) u mnie jada się polane masełkiem i bułką tartą albo na słodko ze śmietanka i cukrem:) buziaki
Kopytka kojarzą mi się z kuchnią moje babci :) To był niezawodny sposób że coś zjem na obiad - jako mały niejadek kopytka zjadałam zawsze =)
I lubię do dzisiaj, ale tak jak Ty bardzo rzadko robię ziemniaki w czystej postaci :)
Pięknie przyrumienione Twoje kopytka!
Pozdrawiam ciepło!
Pięknie zrumienione. Ja najbardziej lubię polane bułką tartą z masełkiem.
mmmmm, takie chrupiące z zewnątrz a mięciutkie w środku!:)
Ale apetyczne i cudne kopytka! :O Chyba jeszcze takich podsmażonych nie jadłam, ale chcę to zmienić! :D
ja też najbardziej lubię podsmażane na maśle, niebo w gębie :)
a ja takich podsmażanych jeszcze nie jadłam. Zawsze z sosem grzybowym :)
cudownie przyrumienione :) od razu nabrałam na nie ochoty :)
Dziękuję bardzo:) chyba trochę narobiłam Wam smaku, co nie?:)
uwielbiam kopytka! :)
oj narobiłaś, narobiłaś:) pozdrowionka
Uwielbiam!
:)
uwielbiam kopytka! na słodko - z cukrem lub jogurtem owocowym i na słono - np. z sosem pieczarkowym...
Zawsze smakują obłędnie :)
Uwielbiam kopytka... I nie miałam pomysłu na dzisiejszy obiad, chyba już mam :)
Bardzo lubię kopytka, Twoje wyglądają przepysznie, pozdraiam :)
takie zdjęcia kopytek powinny być zabronione! :)
Ja też najbardziej lubię odsmażane kopytka :] I do tego skwareczki i cebulka :D Też jakoś nie za dużo ziemniaków jadamy, ale w takiej formie (zaraz obok placków ziemniaczanych), mogłabym je jeść codziennie :D
Przypomniałaś mi, że dawno nie robiłam kopytek :DDD
uwielbiane ♥
Uwielbiam kopytka, w każdej postaci mmm, a i śliczne zdjęcie :)
dziękuję:)
***fajne kopytka...:P pozdrawiam
Podsmażone na masełku - takie są najlepsze :)
Prześlij komentarz