" Bardzo lubię te angielskie bułeczki, oprócz tego, że są smaczne to jeszcze można je bardzo szybko przygotować. Skorzystałam z tego przepisu, tylko u mnie są bez rodzynek, gdyż zwyczajnie zapomniałam ich dodać, a w oczy weszły mi dopiero gdy bułeczki rosły już sobie w piekarniku. Scones nadają się w sam raz na pyszne śniadanko jak również i na smakowity podwieczorek do herbatki. Najlepiej smakują gdy są jeszcze ciepłe, obowiązkowo z masłem i domową konfiturą... pycha:) "
Składniki: (ok. 8 sztuk)
- 250 g mąki pszennej
- 4 łyżeczki proszku do pieczenia (dałam 3)
- 50 g cukru (dałam 20 g)
- 50 g masła
- 1 jajko
- ok. 100 ml mleka
- 50 g rodzynek (pominęłam)
Piekarnik nagrzać do temperatury 220 st. C. Mąkę przesiać dwa razy, dodać masło, proszek do pieczenia, sól, cukier i rozetrzeć palcami na kruszonkę. Jajko ubić i dodać tyle mleka, aby otrzymać 140 ml płynnej mieszanki. Dodać około 2/3 jej ilości do sypkich składników ciasta na stolnicy, pozostawiając resztę do posmarowania bułeczek po wierzchu. Dodać rodzynki i szybko zagnieść jednolite ciasto. W razie potrzeby dodać trochę mieszaniny z jajka i mleka lub podsypać dodatkową mąką. Na stolnicy podsypanej mąką rozwałkować ciasto na grubość 1,5 cm. Metalową foremką lub szklanką wycinać kółka i układać na wyłożonej papierem do pieczenia blasze. Posmarować pozostawioną mieszaniną jajeczno-mleczną i wstawić do piekarnika. Piec przez 10-12 minut na złoty kolor. Podawać jeszcze ciepłe, z masłem i dżemem.
37 komentarze:
Jak dla mnie zbyt mocno jest w nich wyczuwalny proszek do pieczenia, ale poza tym, to smakują świetnie. Z masłem właśnie... ;)
Pozdrawiam!
Twoje wyglądają idealnie...! Jadłam tylko raz w prawdziwej Anglii właśnie:). Z masłem i dżemem truskawkowym:). Myślę, ze będę je chciała zrobić - wtedy skorzystam z Twojego przepisu:)
przyznaje, ze obawialam sie takiej ilosci proszku, wiec zmniejszylam troszeczke i nic nie bylo czuc, wszyscy zjedli i byli zadowoleni:)
A ja sconesów jeszcze nie robiłam (nie mam nawet porównania z tymi anglielskimi), ale muszę spróbować bo wyglądają kapitalnie :)
mmmm cieplutka bułeczka z konfiturką - rozmarzyłam się
A ja najbardziej lubie z dzemem i gesta clotted cream. Do tego dzbanuszek dobrej herbaty - i jestem szczesliwa.
Scones - uwielbiam!
choć ja robię wg innego przepisu, do którego dodaje się tylko dwie płaskie łyżeczki proszku. Ale za to Twoje pięknie do góry wyskoczyły!
Nigdy nie jadłam a wyglądają extra!
No właśnie ja już się kiedyś miałam za nie zabrać, bo nie miałam drożdży. Ale potem okazało się, że jednak ktoś kupił i zrezygnowałam - chyba przez wątpliwości co do ilości proszku. Ale skoro Tobie tak cudnie wyrosło mimo, iż dałaś go mniej, to chyba ja też je spróbuję zrobić :)
Pozdrawiam ;)
zapraszam też tutaj:http://studentowiwieje.blogspot.com/
Nigdy nie piekłam, myślałam nawet o wytrawnych. Twoje są takie apetyczne!
To najładniejsze zdjęcie scones jakie do tej pory widziałam na polskich blogach, serio i bez słodzenia :)
ale wyrosły , ho ho
I wiem już co zrobię na niedzielne śniadanko :) tym razem będzie szybciej niż zazwyczaj bo nie drożdżowo :)
Cudownie wyośnięte
Są niesamowite! Robię. Rodzynki w cieście też przeważnie pomijam.
Bardzo pysznie wyglądają!:)
jakie one śliczne! nie robiłam ich jeszcze:) pozdrawiam i miłego weekendu życzę:)
Nie robiłam nigdy scones bo nawet w książce Nigelli wyglądają... nieatrakcyjnie. A u Ciebie wręcz przeciwnie! Aż mnie zachęciłaś :-)
Fajne. Dzięki temu, że są wykrawane mają takie ładne chropowate boki :D he
Na scones mam ochotę już od wieków. Ale zawsze piekę to, to i tamto i jeszcze spróbuję tego...i tak schodzi. Pora najwyższa się za nie wziąć, zwłaszcza jeśli mają być tak śliczne jak Twoje :-)
Idealne teraz na śniadanko - wyciągam łapkę po jeden, nie po dwa :)
cudowne! Ostatnio tez robiłam scones, ale tak ładnie nie wyszły, więc na pewno skorzystam z Twojego przepisu :)
Nigdy nie jadłam jeszcze ale już długo zamierzałam je upiec, może teraz się skusze bo tak pięknie i apetycznie wyglądają!:)
Złociste i kuszące :))
wow...przepis bardzo latwy,ale efekt nieziemski...sa sliczne!!
Wspaniałe. Nabrałam wielkiej ochoty na śniadanie w angielskim stylu.
pięknie się prezentują w tym świetle!
Scones piekłam kiedyś, ale mnie nie zachwyciły. Przypuszczam, że to kwestia przepisu.. muszę zrobić je jeszcze raz.
Podoba mi się 'w oczy weszły' :) zapożyczam ;)
Nowe bułeczki do wypróbowania:) Faktycznie dużo tego proszku do pieczenia, ale zastosuję się do Twoich zmian i też dodam mniej. Muszę je zrobić gdy wszyscy domownicy będą w domu, bo skoro najsmaczniejsze jeszcze ciepłe, to tylko weekend wchodzi w rachubę:)
Serdecznie pozdrawiam:)
Zrobiłam :) zjedliśmy :) u mnie były to kruche, rodzynkowe ciastka. Wcale nie wyczuwalne były te 3 łyżeczki proszku jakie dałam :) smakowite zdecydowanie !!!
na śniadanie scones to świetna sprawa! bardzo je lubię, szczególnie z dżemem i masłem :)
bardzo Wam dziekuje za mile slowa:)
Pozdrawiam:)
Rzeczywiście przepis całkiem prosty, a bułeczki wyglądają super :)
Ostatnio modne się zrobiły te bułeczki, chyba muszę pójść z duchem czasu ;) szczególnie, że Twój przepis bardzo mi się podoba :)
http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Jakież one śliczniutkie, nic tylko schrupać je od razu;)
Pieknie Ci sie upiekly. Ja jeszcze scones nie robilam i nie jadlam. Prawde mowiac to nie wiem czemu. Jakos mialam wrazenie, ze to nic nadzwyczajnego ale kiedy widze je u Ciebie, to juz wiem, ze nie przejde obok nich obojetnie :))
Wspaniałe! Od jakiegoś czasu planuję zrobić scones, ale jakoś nie mogę się zabrać do roboty:)
Prześlij komentarz